Źródło: Herby Rycerstwa Polskiego, Herbarz ukazuje się staraniem Biblioteki Kórnickiej PAN, 62-035 Kórnik i Wydawnictwa Ossolineum we Wrocławiu


DAMBNO-Genus Polonicum, ex quo dum quidem per captivationem in Tartaros devenisset, moreque gentis ex pluribus feminis Tartaricis filios procreasset et filias, ipsosque in reversu secum traxisset, naturam Tartaricam et formam visi sunt habuisse. Viri in hac dom o audaces, vehementes et gulosi. 


DĘBNO-Ród polski; gdy jednak jeden z jego członków dostał się jako jeniec do Tatarów i miał obyczajem tamecznym z wielu niewiast tatarskich synów i córki spłodzić i z sobą na powrót sprowadzić, pokazało się, że mieli naturę i rysy tatarskie. Mężowie w tym domu odważni, porywczy i łakomi. 

Jan Długosz, Insignia, 22 – 23


Opisanie herbu

Ma być krzyż biały przez całą tarczą tak w szerz jako wzdłuż rozciągniony, na lewym jego boku spodem Abdank biały w polu czerwonym. Nad herbem i koroną, między dwoma bawolemi rogami krzyż kościelny. 

Kasper Niesiecki, Herbarz, III, 326 


Legenda herbowa 


Gdy w roku 1243 Tatarzy wielkimi gminami w Europę wpadli, pierwsza się na łup dostała Polska, a w niej klasztor Św. Krzyża na Łysej Górze pod Sandomierzem, z którego między inną zdobyczą drzewo Krzyża Świętego w złoto i kamienie drogie oprawne świętokradzka ręka wyniosła i aż do T art arii Wielkiej zaprowadziła. Bez żadnej czci i honoru, jako u poganów, ta święta relikwia była, czego mszcząc się na nich sprawiedliwość boska, powietrzem ich chłostać poczęła; które gdy co dzień górę biorąc, siłą mogiłami wielką liczbę ludzi przysypało, chan tatarski wróżków swoich radził się, co za przyczyna tak ciężkiej w państwie swoim klęski być mogła; wszyscy się na to zgodzili, że się Bóg chrześcijański gniewa na nas o zabranie czegoś z jego kościołów; poświadczył to samo chrześcijanin w niewolę od nich zabrany, i tę wszystką plagę boską na to najbardziej zwalał, że drzewo to, które Chrystus krwią swoją na nim umierając poświęcił, złupione i zabrane u siebie trzymali. Dlatego zagęszczoną między Tatarami śmiercią przestraszony chan co prędzej szukać go i znalezione do Polski z poszanowaniem odesłać umyślił. Podjął się tej funkcji znaczny między nimi jeden, z perswazji pewnej w niewolę zabranej polskiej panienki z szlacheckich rodziców urodzonej, z którą w komitywie do Polski go odprowadził. Oddawszy święte swemu miejscu drzewo i sam też z namowy tejże panny, a potem swojej małżonki, wiarę chrześcijańską przyjął, od książęcia polskiego mile przyjęty, bo mu zamek Dębno, od którego potem sukcesorowie jego długo się pisali z Dębna, i z innymi obszernymi włościami darował; nadto w herbie krzyż mu nadał, który od tegoż zamku Dębno - Dębnem nazwany. 

Wdzięcznym się potem stawił tych łask Bogu, kiedy kilka kościołów ze swojej własnej fortuny wystawił. Bóg mu nie mniej i w dalszym progresie życia szczęścił; na dworze albowiem monarchy polskiego, w wielkich respektach będąc, z nienawiści gdy mu Abdańczyk nierówność urodzenia czy kondycję tatarską wyrzucał, na pojedynek go wyzwał i pokonał. Darował ci wprawdzie życiem adwersarza swego z rozkazu królewskiego, na pamiątkę jednak tej swojej dzielności Abdank mu pod Krzyżem przydany. 

Kasper Niesiecki, Herbarz, III, 326-327 


Herbowni 


BOCHOTNICKI * BOROWIECKI * CIEMIŃSKI * CZAJKA ,* CZAJKOWSKI * CZERMIŃSKI [CZERMIEŃSKI] * CZYMINSKI * GOŁOOGORSKI * KOREJWA * KRZYŻANOWSKI * NATKOWSKI *. OLESNICKI * POTWOROWSKI * POŻOWSKI * SIENIŃSKI [SIENIEŃSKI] * STOJEWSKI [STOJOWSKI]  * SKRONSKI * SULIMOWSKI 

Kasper Niesiecki, Herbarz, III, 328 


Z kompendiów heraldycznych 


Ten Klejnot przyjął w Horodku Koreywa. Potomstwo jego zastawa jeszcze [na Litwie] w kraju upitskim i oszmiańskim. 

Wojciech Wijuk Kojałowicz, Herbarz, 39 


Bochotnicki herbu Dębno. Jednejże z Oleśnickimi dzielnicy, dlatego się też pisali z Oleśnicy, lubo go od dóbr Bochotnicy w województwie lubelskim leżących tego nazwiska nabyli. Z tych był Jan Bochotnicki wojewoda lubelski, tak pisał się na przywileju Zygmunta i domowi Decyuszów danym... Był wprzód kasztelanem małogoszczskim w roku 1507. 

Wojciech Wielądko, Heraldyka, II, 533 


Znacznie i wiele możnych senatorów, którzy się pisali z tego Dębna, historyje, przywileje i skrypta insze opowiedają... Dobiesława wojewodą sędomierskim opowieda epitafium albo napis na tablicy w klasztorze Świętej Trójce na Łysej Górze, który teraz zową Świętego Krzyża... Jakuba z Oleśnice opowieda katalog arcybiskupem gnieźnieńskim, był wzięt po Janie Gruszczyńskim z domu Róża, syn wyżej pomienionego Dobiesława... Wzięt był roku 1472. Umarł 1488, w Gnieźnie pochowan...

Po tymże Jakubie został Zbigniew z Oleśnice tegoż herbu, jako o tym świadczy katalog. Był magister artium i potem podkanclerzym koronnym, potem biskupem włocławskim, z tegoż wzięt na arcybiskupstwo za panowania Kazimierza króla ... Żył lat trzynaście na arcybiskupstwie, umarł w roku 1493, po koronacyji rychło Olbrachtowej... w Gnieźnie pochowan... Tegoż czasu był Dobiesław, który się pisał de Olesznica, wojewoda sędomierski, którego syn Jan Głowacz był marszałkiem koronnym. Głowacz miał syna Jana, który trzymał pół Olesznice, zwano go Bohotnickim, był wojewodą lubelskim, zszedł steriliter. Miał siostry, jednę za Szamotulskim ... druga za Wołowskim. Jan wojewoda ruski, który zostawił synów trzech: Jana, Stanisława i Zbigniewa; Jan ten trzymał Złoczów, do którego siedemdziesiąt wsi i pięć w Rusi; zostawił syna Stanisława rzeczonego Gęba, który zostawił dwu synów: Stanisława i Sebastiana. Stanisław, syn wojewody ruskiego, ten zostawił syna Jana na Olesku i na Gołogórach, który potem miał synów dwu: Stanisława, od którego był Fredrus, który nie miał tylko córki; te wniosły majętność w domy różne. Jan na Gołogórach, brat jego, miał syna Dawida, który zabit pod Obertynem od Wołochów, zostawił syna Jana, kasztelana żarnowskiego, który wieku mego miał za sobą Gnoińską, z którą zostawił potomstwo. Jan, syn Janów, wieku mego był kasztelanem halickim czas długi, potem był za króla Stefana arcybiskupem lwowskim, młodych lat swoich był mężem sławnym i obrońcą krain ruskich. W więzieniu u Tatar bywał, wiele z nimi a mężnie czynił, umarł roku 1592... Zostawił syna Andrzeja, który miał za sobą Wolską z Podhajec, z domu Półkoza, z którą zostawił potomstwo ... Zbigniew, wojewody ruskiego syn, zostawił syna Wiktorzyna, który był kasztelanem małagowskim, który miał dwu synów. Tegoż kasztelana syn, też Wiktorzyn starszy, który trzymał Chroślinę, miał Stanisława, Jakuba i Jana, wieku mego byli ludzie znaczni. Zbigniew, wtóry syn kasztelana małagowskiego, który trzymał Rymanów, był kasztelanem sanockim, miał... syny... 


Domy insze, które z tychże przodków dzielnicę i początek mają,jako Potworowscy w Wielkiej Polsce dom starodawny i znaczny, był wieku mego jeden sędzim kaliskim, był to człowiek uczenia wielkiego. 


Z tymże domem jednej dzielnice Sulimowscy w sieradzkim województwie, dom znaczny, piszą się z Milejewa, idą od marszałka Głowacza. 


Tamże Czermińscy jednej dzielnice z tymiż Sulimowskimi, ludzie znaczni i Rzeczypospolitej zasłużeni. 


Stojewscy w sieradzkim województwie dom dawny. 


W sędomierskim województwie Pozowskich dom starodawny, ludzie znaczni byli wieku mego, jako Stanisław, który na posługach wielkich Rzeczypospolitej bywał, człowiek uczony. 


Czajkowie tamże w sędomierskim województwie. 


Natkowscy w przemyskiej ziemi, dom starodawny. 


Inszych domów wiele w różnych województwach, o których dostatecznie wiedzieć nie mogę· 

Bartosz Paprocki, Herby, 384 - 388 


Z wywodu szlachectwa 


Radom, sąd wiecowy, 7 stycznia 1416 r. 

Ze strony Przed woja z Rajca - ponieważ Paszek zwany Gardzinka z Gardzienic zarzucił jemu lub zniesławił, że on nie jest prawdziwym szlachcicem wywodzącym się ze szlachetnego rodu, przeto rzeczony Przedwój, chcąc się z tej nagany. oczyścić i w dobrej sławie okazać, stawił sześciu świadków: braci, stryjów i wujów klejnotnych: Wawrzyńca z Dębna i Benka z Gowarzowa, którzy jako znak i na tarczy noszą łękawicę w krzyżu i są zawołania Dębno; innych zaś dwóch: Mikołaja z Tytka i Dobka z Krzyżanowic, którzy jako znak noszą i na tarczy krzyż w podkowie i są zawołania Łazęki; piątego i szóstego Stanisława z Dąbrówki, Marcisza z Dąbrówki, którzy noszą na tarczy krzyż i ostrwy i są zawołania Nieczuja. I ci przysięgli w takiej formie: tak nam Bóg pomóż i Święty Krzyż, jako my wiemy i świadczymy, że to jest brat nasz klejnotny i szlachcic z naszej krwi pochodzący. 

Bolesław Ulanowski, Materiały, 41


Wiersze na herb i rodowców 


Początek 


Czy to Dembrot Tatarzyn, czy Dowojna z Litwy, 

Bo różnie piszą, dobrzy znać oba do bitwy, 

Z poganina przyjąwszy krzest przy świętej wierze 

Krzyż, znak szlachectwa swego, chrześcijański bierze. 

Toż wziąwszy żonę, z domu Habdanków dziewoję, 

Taki był zwyczaj, przyda do krzyża VV dwoje, 

Czy też pannę zgwałciwszy zarobieł na kata, 

Co znaczy, z łacińskiego, Virgo Violata, 

Dawszy mu ją w małżeństwo odpuści król winę, 

Bo i tę kładą w herbie dwojga VV przyczynę. 

Wacław Potocki, Poczet herbów, 335- 336 


Kasztelan halicki i dom Sienieńskich 


Sienieńscy zawżdy stanów rycerskich patrzyli, 

Na wielkie się wymysły nigdy nie sadzili. 

A wszakoż się nie dali oszukać równemu, 

A Bóg wie, by przystało snadź tak i każdemu. 

Bo zawżdy się przecherka rychlej przemędruje, 

I zawżdy dalej zajdzie, co cicho wędruje, 

Bo ten, co poskakuje, rychlej się wysili, 

Kłusze po tym drajszlakiem, zwiesiwszy nos w mili. 

Mikołaj Rej, Przęsło ze Zwierzyńca, 27 


Dobrogost Potworowski, sędzia ziemski kaliski 


Choć niewielka potworka, ale skokotliwe, 

I wie zacz funt rozumu, i wie zacz cnotliwe. 

A tknij go jedno, w co chcesz, ujrzysz, jakoć mruczy 

By niedźwiadek u miodu, kiedy go w nos łuczy. 

Mów z nim co o koronnych, dziwnych doległościach, 

Mówże o zawikłanych prawnych omylnościach, 

Mówże o gospodarstwie, mówże o biesiedzie, 

Ujrzysz, żeć ze wszem na plac nieskąpo wyjedzie. 

Mikołaj Rej, Przęsło ze Zwierzyńca, 40 


Herb Dębno 


Tym klejnotem dom Żerów jest przyozdobiony, 

Na Podlaszu w drogicki z wieków zagnieżdżony. 

Lecz ja, Żera-franciszkan, choć imienia tego, 

Nic w tym klejnocie nie ma, prócz krzyża świętego. 

Karol Żera, Vorago rerum, 32 


Mikołaj Oleśnicki z Pińczowa i bracia 


Każdy tytuł zawżdy się zdobi osobami, 

Nie pomoże dutkowi czubek z pstrocinami. 

Wszak wiemy, jako drudzy w te tytuły wchodzą, 

Też się z nimi pospołu na wszem diabłu godzą, 

Ten tytuł starodawny z Oleśnicy onej 

Bywał sławny i w Polszcze, i na wszytki strony. 

Co się to okazuje i na cnych potomkach, 

Że Bóg a święta cnota szerzy się w ich domkach. 

Mikołaj Rej, Przęsło ze Zwierzyńca, 68 


Do herbownego 


Będąc wczora u ciebie, mój bracie kochany, 

Widziałem Dębno, herb twój, na drzwiach malowany, 

Kędy się dało dwoje VV przy krzyżu czytać, 

Myśląc, co by znaczyło, nie śmiałem się spytać, 

Aleś mi to sam prędko, skoroś się uraczeł, 

Czemu się pieczętujesz nimi, wytłumaczeł. 

Jedno W wino znaczy, a drugie Wenerę, 

Przydam ci z Wajca trzecią do tych dwu literę. 

I bojąc się jakiego na sobie pogromu,

Wolałem z całą gębą pospieszyć do domu. 

Jużem też miał z ochoty twojej dosyć z jadłem, 

Obiad? Porwaneś Bogu z swoim obiecadłem. 

Wacław Potocki, Poczet herbów, 337 


Silva rerum 


Jak Zbigniew z Oleśnicy h. Dębno, sekretarz króla Jagiełły, odznaczył się w bitwie pod Grunwaldem. 


Z pruskiego wojska wyskoczył na ryżym koniu rycerz, z pochodzenia Niemiec, Dypold Kikerzyc z Ecber z Łużyc, ze złotym pasem, w białym kaftanie, który po polsku nazywamy jaką, i w pełnym uzbrojeniu. Od szeregów większej chorągwi pruskiej znajdującej się między innymi szesnastoma biegł aż do miejsca, gdzie stał król, i wymachując włócznią, na oczach całego stojącego pod szesnastu chorągwiami wojska pruskiego zamierzał, zdaje się, zaatakować króla. Kiedy król polski Władysław usiłował podjąć z nim walkę, wywijając własną włócznią starł się z nim, osłaniając króla od ciosu, pisarz królewski Zbigniew z Oleśnicy, bez zbroi i broni, mający na pół złamaną włócznię. Ugodził go w bok i zwalił z konia na ziemię. Leżącego na wznak wśród drgawek król Władysław trąciwszy włócznią w czoło, które miał odsłonięte wskutek odsunięcia się przyłbicy do góry, zostawił nietkniętego. Ale natychmiast zabili go rycerze trzymający straż nad królem, a piesi ściągnęli z niego zbroję i pozbawili go łupów. Mógł ktoś w tej bitwie dokonać czegoś pomyślniej, lego od czynu Zbigniewa, ale zaiste nie mógł zrobić nic odważniejszego ani śmielszego. Ten człowiek bez zbroi i broni odważył się stanąć do boju ze świetnie uzbrojonym rycerzem, młodzieniec, niemal chłopiec, podjął walkę z dojrzałym mężem i weteranem. Na pół złamaną włócznią wytrącił bardzo długą kopię przeciwnika i odsunął niebezpieczeństwo grożące nie tylko jego królowi, ale całemu wojsku w razie upadku i śmierci króla. I kiedy król polski Władysław wobec pochwał, w jakich jego straż przyboczna wynosiła przed królem na wyścigi odwagę tego rycerza, pragnął mu nadać jako wyróżnienie pas rycerski i nagrodzić wyjątkowo jego chwalebny czyn, szlachetny młodzieniec nie zgodził się na to zaszczytne wyróżnienie ze strony króla, ale kiedy mu król usilnie pragnął nadać godność rycerską, odpowiedział, że on winien być wcielony nie do świeckiego wojska, ale do duchownego i że woli walczyć zawsze dla Chrystusa niż dla ziemskiego i śmiertelnego króla. Wtedy król Władysław rzecze: 

"Skoro wybrałeś lepszą cząstkę, ja, by nagrodzić twój czyn, jeżeli będę żył, nie zaniecham cię wynieść do godności biskupiej". Od tego czasu król zaczął darzyć wspomnianego Zbigniewa większą sympatią· Wyróżniany wobec wszystkich względami i życzliwością, miał z biegiem czasu dzięki poparciu króla zostać biskupem krakowskim. Papież Marcin V udzielił mu dyspensy ze zmazy, jaką na siebie ściągnął niezwykłym czynem. 

Jan Długosz, Roczniki, ks. II, s. 129-130 


Respons na poselstwo Jego Królewskiej Mości przez Jegomość Pana Jana Sienieńskiego, kasztelana żarnowskiego, na zjeździe korczyńskim sprawowane pozwolenie Jegomości Panu Sienieńskiemu oddane 


Naprzód co się tyczy warunku wybierania z łanów, tedy proszą Jego Królewskiej Mości, aby to przełożone było według warunku uniwersału poborowego anni 1565. 

A gdzie się dołożyło w tym paragrafie około szlachty, którzy poddanych nie mają, żeby poborcowie dojrzeli, jakoby nikt nie uległ, tedy Jego Królewską Mość proszą, żeby ta inkwizycyja wymazana była, aby stąd pomiar nie urósł; wszakże juxta quantitatem będą powinni dać, wedle uniwersału teraźniejszego warszawskiego... 

Na miejsce inkwizycyjej poborców prosić, aby było dołożone, żeby panowie abo ich urzędnicy we wsiach szlacheckich dawali significatoriales litteras, a karczmarze przysięgę czynić mają, iż sprawiedliwie oddają. 

A gdzie napisano o oddawaniu pieniędzy od poborców, iż tego nie dołożono, aby były oddawane do szafarzów niżej opisanych. 

A gdzie by kto poboru nie wydał, albo tu opisanej powinnej przysięgi przez poddane, po jednemu ze wsi, uczynić nie chciał, tedy takowego poborca do urzędu deferować ma. Ale gdyby pobór oddał według przysięgi onego człowieka, który by pobór oddał i rekognicyj ej pana dziedzinnego abo urzędnika jego, tedy już nie może pozwać poborca nikogo; a gdzie by pozwał poborca kogo niesłusznie, tedy paenam duplicem czternaście grzywien przepadać będzie powinien. 

A opatrując bezpieczeństwo szafunku i szafarzów tych to poborców, proszą jego Królewską Mość, aby byli przydani dwa do pana Andrzeja Gołuchowskiego, to jest: Piotr Oleśnicki z Oleśnik ziemie krakowskiej, a Stanisław Gniewosz ziemie sanndomierskiej; bez których woli szafunek tymi pieniędzmi poboroowymi być nie ma. Którymi nin acz innego ci szafarze nie mają szafować, jedno na wojnę moskiewską; a na obronę krajów ruskich wedle uniwersału nad kwartę, tylko na żołd jezdnych i pieszych, którzy by w tamtych krainach służyli, z tych pieniędzy za kwity rotmistrzów a rozkazaniem Króla jegomości. A za to jego Królewskiej Mości dziękować, że Król jegomość prochy i kule, i inne nakłady wojenne, co do dział należą, na koszt swój wziąć raczył, a na to już szafarze Rzeczypospolitej nie będą powinni dawać. A gdzie by co wydali nad tę konstytucyją ci szafarze, tedy mają na nie instygować sędziowie trybunalni przez instygatory swe, albo kto by jeno chciał na nie instygować szlachcic przed tymże sądem. 

A iż wielekroć prosiliśmy Króla jegomości i mamy obietnicę tak jego Królewskiej Mości, przez jegomość Pana [kasztelana] żarnowskiego jako i przedtem, aby się usprawiedliwili jegomość panowie tenutarii bonorum regalium, a teraz prosiemy Króla jegomości, aby nieodwłocznie sejm na to złożyć raczył, gdyż na to drugi rok oświadczyliśmy się podatków nie dać, jeśli by się ci, co są winni Rzeczypospolitej, usprawiedliwić się jej nie chcieli. 

Na które lepsze świadectwo, do tego pisma naszego przez nas wszystkich tak rad, jak i wszego rycerstwa obojga województwa, zleciliśmy zapieczętować i na to się podpisać tak na oryginał, który ma być oddan jegomości Panu [kasztelanowi] żarnowskiemu, jak i na rewersał, który ma zostać przy panu Pietrze Oleśnickim, którzy od nas są deputowani do spisowania tych to namów wyżej opisanych, którzy się na to rękami swymi pod pisali i pieczęci swe przycinęli. 

Działo się w Nowym Mieście Korczynie, die 24 Maii, anno Domini 1578. 

Joannes a Sienno kasztelan żarnowski Oleśnicki z Oleśnik ręką swą podpisał

Akta historyczne do panowania Stefana, 93- 95 


Bieg życia Karola Żery franciszkanina 


1743: 1 września w Twarogach Wypychach narodziłem się na świat, tegoż miesiąca czwartego dnia ochrzczony zostałem w Pierlejewie; przez jaśnie oświeconych imion Fabiana Poniatowskiego i Dorotę Leszczyńską do świętego źródła zaniesiony, co jest wielkim honorem i osobliwym zaszczytem. Sam Bóg to sprawił. 

Roku 1751: sylabizowania początkowo się uczyłem, a płakałem, bo ojciec przyganiał, niech mu Bóg zapłaci! 

Roku 1752: 28 lipca w Pierlejewie przez najjaśniejszego Ignacego z Riankowa, biskupa ptolemadyjskiego, bierzmowany zostałem. 

W roku 1754 drugiej niedzieli postu we wtorek o godz. 9-tej do szkół drogickich przyjechałem. I w tymże samym poście 5 rózeg od jezuity zarobiłem, bodaj dostał świętej choroby paraliżu, za moją niewinność, bo mnie do dziś, choć nie boli, ale dobrze [to] pamiętne i wielce żałosne, bo niesłuszne. Niech mu Bóg odpuści. Oj, tobie szkoła, bodaj wziął jasny paraliż! Kto to czyta, to jemu śmiech, a mnie bieda. 

Roku 1764: 12 lutego drogicki habit umartwienia przywdziałem. 

W roku 1765: 8 marca w Pińsku śluby zakonne złożyłem. 

Roku 1768: w lipcu w dystrykcie słonimskim przez nąjświętobliwszego i najjaśniej oświeconego biskupa ptolemadyjskiego zostałem 21 [tegoż miesiąca] przyjęty do reguły braci mniejszych [św. Franciszka], 22 mianowany subdiakonem, 23 diakonem, 24 prezbiterem, a to rzadko się zdarza. 

Tego samego roku 15 sierpnia w Pińsku pierwszą mszę [prymicję] odprawiłem. 

Karol Żera, Vorago rerum, 35 


Układ opracował Jerzy Wisłocki 

Wyboru tekstów dokonali: Ryszard Marciniak, Stanisław Potocki, Jerzy Wisłocki Rysunki herbów wykonaj Jiri Neras 

Opracował graficznie Lucjan Piąty 

Herbarz ukazuje się staraniem Biblioteki Kórnickiej PAN, 62-035 Kórnik i Wydawnictwa Ossolineum we Wrocławiu. 

Skład tekstu przygotowała Wrocławska Drukarnia Naukowa 

Wydrukowała Kaliska Drukarnia Akcydensowa na papierze specjalnym z Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych w Warszawie 

Dochód przeznaczony na konserwację zamku 

Cena zł 150.- J-4. ISBN 83-04-02231-1